Łatwo powiedzieć coś, czego tak naprawdę nie chciało się powiedzieć. Oto dwie historie - zakonnicy i księdza - którzy powiedzieli jedno zdanie za dużo :). Historia nr 1 Typowa parafia, ale wyjątkowy dzień: Pierwsza Komunia święta dzieci z lokalnej szkoły. Wszyscy są poddenerwowani. Wreszcie nadchodzi ten moment, w którym dzieci przyjmą po raz pierwszy Pana Jezusa. Wtem wszyscy słyszą słowa zakonnicy, która ustawiała dzieci w kolejce: "Moi drodzy, proszę się nie pchać, przecież nie ma po co". * * * Historię nr 2 - pewnego księdza - przekazał Wojciech Ziółek SJ: "Po Mszy będzie krótka adoracja Proszę nie wychodzić z kościoła tylko zostać na modlitwie. Te 5 minut nikogo nie zbawi" :) — Wojciech Ziółek SJ (@wziolek_sj) 23 kwietnia 2017 Czy rzeczywiście adoracja Sakramentu nie zbawia? Lub nie ma po co pchać się w kolejce do Komunii? Cóż, my mamy nieco inne zdanie! Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Był 9 grudzień, godzina 21.15. Siostra Briege spojrzała na zegar, zamknęła oczy i powiedziała: „Jezu, pomóż mi”. To było wszystko. W chwilę później poczuła, że ktoś dotyka dłonią jej głowy. Była pewna, że podszedł do niej właśnie ten ksiądz, którego widziała przed chwilą. Z wdziękiem odwróciła głowę.Definitywne wybory są dziś o wiele trudniejsze niż w moich czasach. Jesteśmy ofiarami kultury tymczasowości - mówił Papież spotykając się w Watykanie z seminarzystami, nowicjuszami oraz kandydatami do podjęcia drogi powołania kapłańskiego bądź zakonnego. Przybyli oni do Watykanu w pielgrzymce z okazji Roku Wiary. Spotkanie przebiegło w radosnej atmosferze, choć nie zabrakło słów wymagających. - Nie wiem, czy to prawda, ale powiedziano mi, że pragniecie oddać życie na zawsze Chrystusowi - mówił Ojciec Święty. - Tak, teraz klaszczecie, świętujecie, ale kiedy skończy się miesiąc miodowy, co się stanie? Kiedyś jeden seminarzysta mówił mi, że chce służyć Bogu, ale tylko przez 10 lat. To jest niebezpieczne. Żyjemy pod presją kultury tymczasowości. Wszystko jest na jakiś czas: małżeństwo, kapłaństwo, życie zakonne. To jest groźne. Musicie o tym pamiętać. - Dwulicowość nie popłaca, a autentyczne świadectwo pociąga - mówił Franciszek wskazując, że nie powinno być na świecie księży i zakonnic ze skwaszoną miną. Papież zaapelował, by ludzie Kościoła nie bali się okazywać radości. - Źródłem prawdziwej radości nie jest posiadanie rzeczy, ale bezinteresowne spotkanie z Bogiem i drugim człowiekiem - mówił Papież wskazując przy tej okazji, że ksiądz niekoniecznie musi jeździć na rowerze, ale może wybrać skromniejszy samochód. Więcej » Franciszek zachęcił przyszłych kapłanów, zakonnice i zakonników do odważnego życia wiary i modlitwy. Jako cztery filary formacji wskazał duchowość (życie modlitwy, w tym dobre przeżywanie sakramentu pokuty), studium intelektualne, apostolat oraz życie wspólnotowe. Wyznał, że pragnie Kościoła bardziej misyjnego. Prosił też by nie uczyli się od starszych ciągłego narzekania, ale głosząc Chrystusa odważnie szli pod prąd. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Siostra Madonna zaczęła trenować dopiero w wieku 48 lat. Ćwiczenie „ciała, umysłu i ducha” zasugerował jej znajomy ksiądz. Zakonnica szybko się rozkręciła (a raczej wkręciła w bieganie), bo już jako 52-latka ukończyła swój pierwszy triathlon. Trzy lata później wzięła udział w niezwykle wymagających zawodach – Ironman.
Sąd indyjski skazał ojca Thomasa Kottoora i siostrę Sephy na dożywocie w więzieniu po uznaniu ich za winnych zamordowania siostry Abhayi (19), która zmarła w marcu 1992 roku w Kottayam (Kerala), donosi (23 grudnia).Siostra Abhaya została rzekomo zabita po odkryciu ojca Kottoora i siostry Sephy, która w tym czasie była przełożoną, zaangażowanych w czynności seksualne. Jej ciało zostało wtedy wrzucone do śmierć została początkowo uznana za samobójstwo. Kottoor i Sephy zostali pierwotnie oskarżeni w 2009 roku. Złożą apelację od wyroku.#newsPncicbuytz Подобається Поширити Поскаржитись Соціальні мережі Змінити публікацію Видалити публікацію Są ludzie którzy czynią zło nie w wyniku nieświadomości, poranienia, czy zagubienia, ale zło ludzie czynią także dlatego że kochają czynić zło , dlatego kara i konsekwencje zawsze powinny być odczuwalne aby skłoniły do nawrócenia i zdania sobie sprawy że są tylko ludzmi zanim by mieli trafić w swej zatwardziałości do piekła, nie zmieniwszy się w ogóle . Jeśli są winni to zadośćuczynią . Jeśli niewinni zostaną męczennikami. I tak dobrze i tak dobrze. To nie cynizm - naprawdę tak jest - trzeba na wszystko patrzeć w Bożej perspektywie, będzie łatwiej żyć nawet w obliczu elkamów, plandemii, szczepionek itp
.