Najpopularniejszym z silników diesla jest jednostka o pojemności 1,9 litra o oznaczeniu TDI. Silniki TDI Silniki TDI są produkowane od 1991 roku i nadal cieszą się dobrą opinią. Silnik TDI powstał dwadzieścia lat temu, czyli w 1991 roku. Motor koncernu Volkswagena zadebiutował w modelu Audi 80, miał moc 90 KM i oznaczenie 1Z. Jednak już po dwóch latach silniki trafił pod maskę VW Golfa III, a później kolejne odmiany tej jednostki napędowej były montowane w niemal wszystkich modelach firmy. Zobacz też: Eksploatacja silnika dCi Pierwszy silnik koncernu Volkswagena TDI (1Z) miał prostą 4-cylindrową budowę. Jego najważniejszym elementem była rozdzielaczowa pompa wtryskowa Bosch z elektroniczną regulacją dawki i momentu wtrysku, wytwarzająca ciśnienie 80 MPa. Dwustopniowe wtryskiwacze podawały paliwo bezpośrednio do komory skalania. Głowica miała 8 zaworów, a wał korbowy podparto na 5 łożyskach. Polecamy: PITY 2015 z płytą CD Zastosowano także turbosprężarkę, intercooler, układ recyrkulacji spalin i świece żarowe w układzie chłodzenia ułatwiające rozruch przy niskich temperaturach. Kolejne diesle TDI były rozwinięciem tej konstrukcji. W jednostce mocniejszej 110 KM wprowadzono turbinę ze zmienną geometrią i dwumasowe koło zamachowe. Prawdziwym przełomem było jednak wprowadzenie pompowtryskiwaczy, czyli pompy i wtryskiwacza w jednym, napędzanych wałkiem rozrządu. Niektóre wersje, np. TDI/130 KM , mogły współpracować z filtrem cząstek stałych – stosowano tutaj dwa systemy: z dodatkiem do paliwa (wymiana filtra, co 120 tys. km) lub z niewymiennym filtrem DPF. Zobacz też: Eksploatacja silnika dCi Ważną zaletą silnika TDI jest bezpośredni wtrysk, który pozwala uzyskać dużą moc przy niskim zużyciu paliwa. Na początku był on realizowany przy pomocy rotacyjnej pompy wtryskowej i dwustopniowych wtryskiwaczy, jednak pod koniec lat 90. XX wieku system ten zaczęto zastępować pompowtryskiwaczami mogącymi uzyskiwać ciśnienie wtrysku nawet 205 MPa. Jedyną wadą silników TDI zwłaszcza tymi z pompowtryskiwaczami okazała się dość głośna praca. Na ogół było to dokuczliwe w samochodach klasy niższej, które nie mają dobrze wyciszonego wnętrza. Silniki TDI możemy spotkać w autach kilku marek, np.: Volkswagen, Audi, Seat, Ford, oraz Skoda. Zobacz też: Dwucylindrowy silnik TwinAir - historia kołem się toczy Za najbardziej niezawodny uznawany jest silnik TDI/90 KM. Wynika to z bardzo prostej budowy- jak już wspomniałem. Niemniej nawet w nim można wyróżnić pewne elementy, które mogą sprawiać niemałe problemy. Bólu głowy właścicielom tej jednostki mogą napędzić: turbosprężarka, zawór recyrkulacji spalin, przepływomierz powietrza, a po większym przebiegu również pompa wtryskowa, wtryskiwacze i np. pękający króciec pompy podciśnienia. W nowszych wersjach silnika TDI pojawiły się rozwiązania, które niestety poszerzają tę listę. Chodzi o turbinę ze zmienną geometrią, dwumasowe koło zamachowe, pompowtryskiwacze, filtr cząstek stałych, sprzęgło w kole pasowym alternatora, koło pasowe z tłumikiem drgań na wale korbowym i kilka dodatkowych czujników. Jednym z najpoważniejszych zagrożeń w silniku TDI jest zerwanie paska rozrządu. Zobacz też: Eksploatacja silnika T Podsumowując zalety silnika TDI, można powiedzieć tyle, że jest on oszczędny, trwały, potrafi być także dynamiczny. Jednak nie możemy zakładać na tej podstawie, że każdy samochód z tą jednostką napędową to dobra inwestycja. Na rynku wtórnym znaleźć można wiele aut, w których silniki te mogą być dość mocno wyeksploatowane i wymagać sporej inwestycji. Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Kodeks kierowcy. Zmiany 2022. Mandaty. Punkty karne. Znaki drogowe
Kup Silnik Renault Scenic 1.9 Dci w Silniki kompletne - diesel - Części samochodowe na Allegro.pl. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Kliknij i kup teraz!Silnik Boxer Diesel z Subaru był oryginalną konstrukcją, ale nie przetrwał próby czasu. W przeciwieństwie do legendarnego TDI. Już wiecie, co się święci. Była kiedyś na południu Polski firma, która uwielbiała montować jednostki TDI do każdego możliwego modelu auta. Im dziwniej i bardziej obrazoburczo, tym lepiej. BMW E30? Pasowało doskonale. Jeszcze lepsza była Mazda MX-5 NA z takim motorem. Lekki i świetnie wyważony roadster po swapie stracił obydwie te cechy, ale zyskał niepowtarzalny dźwięk silnika, niskie zużycie paliwa i magiczną moc zadziwiania pracowników stacji benzynowej. Istniała też Mazda RX-8 TDI. Mogłoby się wydawać, że dziś złote czasy TDI trochę się kończą W ogóle chyba kończą się już czasy diesli. Kto pamięta, że kilkanaście lat temu jednostki wysokoprężne uchodziły za przyszłość motoryzacji? Różne koncerny inwestowały setki milionów dolarów, by zbudować własnego „ropniaka”. Efekty były różne. W przypadku Subaru trochę nie wyszło Zamysł był rewelacyjny. Subaru postanowiło zbudować pierwszego w samochodach osobowych diesla, który będzie miał cylindry w układzie bokser czyli przeciwsobnym: takim samym, jak w przypadku legendarnych jednostek benzynowych tej marki. To się udało. Silnik był dynamiczny, konstrukcja była zwarta i sztywna, a kultura pracy – świetna. Niestety, najpierw klienci zaczęli się skarżyć na problemy ze sprzęgłem. Subaru (a przynajmniej polski oddział tej marki) wybrało najgorszy możliwy sposób wybrnięcia z problemów, czyli zrzucenie winy na klientów. Przez dwa lata oficjalna odpowiedź importera na zgłaszane przez użytkowników kłopoty brzmiała „nie umie pan/pani ruszać”. Dopiero później wprowadzono aktualizację oprogramowania, która ograniczała moment obrotowy przy ruszaniu. Pomogło. Ale problemy ze sprzęgłem to nie jedyne, co spędzało sen z powiek właścicielom wczesnych modeli z silnikiem Boxer Diesel. Pękający wał korbowy, obracające się panewki… a to wszystko przy niewielkich przebiegach. Późniejsze egzemplarze (po 2011-2012 roku) zostały już poprawione, ale w tych starszych pytanie raczej nie brzmiało „czy?” tylko „czy to już dziś?”. Właścicielom nie pozostawało nic innego jak płacić krocie za remont lub wymianę silnika. Na taki sam, a może jednak na inny? Ktoś postawił na stworzenie Subaru TDI Subaru z TDI brzmi jak żart, ale taki egzemplarz naprawdę pojawił się w ogłoszeniach. Z zewnątrz wygląda jak zwykłe Legacy kombi z 2008 roku. Swoją drogą, ta linia prawie wcale się nie zestarzała. „Po swapie na niezniszczalną jednostkę TDI VW Audi. Z serii: diesel, który pojedzie na wszystkim” – pisze właścicielka auta w opisie. „Jest troszkę słabsze niż z oryginalnym silnikiem, ale motor bardzo dobrze sobie radzi i jest przede wszystkim kuloodporny” – wyjaśnia dalej. W ogłoszeniu wpisano moc i pojemność z oryginalnego Boxera Diesla, czyli i 150 KM. Nie wiadomo, którą wersję TDI tu zamontowano. Stawiam na 130 KM, ale byłoby zabawnie, gdyby chodziło o wariant 90-konny. „Spalanie około litra. Przy przeróbce był wymieniany rozrząd, sprzęgło, uszczelki itp” – zachwala pani Magda z Kolbuszowej. Cena Subaru TDI wynosi 12 900 zł, co brzmi rozsądnie przy wozie z 2008 r. Czy Subaru TDI naprawdę istnieje? Zastanawia mnie zdjęcie spod maski, bo silnik, który tam widać, wygląda jak oryginalny Boxer Diesel. Z drugiej strony widać chyba fragment obudowy rozrządu, więc może swap jest legit, że tak się po polsku wyrażę. Skoro dało się założyć ten motor do MX-5, to i w Legacy nie powinno być problemu. Efekt? Połączenie zalet Subaru (napęd AWD działa!) z niezniszczalnością TDI. Brzmi jak marzenie górala. Rewelacyjny pomysł, zatwierdzam! Wszystkie zdjęcia pochodzą z ogłoszenia na Otomoto, ich autorką jest Magda